Angela Ahrendts z Burberry w filmie, który umieściłem pod wpisem tak pyta o Will.I.Am: „Czy to zespół, czy marka? Kim on jest? Czy to muzyk, czy szef kreacji?”. Wydaje mi się, że właściwą odpowiedzią jest: wszystkim powyżej i jeszcze więcej. Czytaj dalej „Dlaczego Will.I.Am może wszystko?”
Kategoria: Kody archetypy i mity czyli kultura
Beats by Dr. Dre
Po całym świecie rozpleniła się nowa marka słuchawek i głośników Beats by Dr. Dre. Dr. Dre to znany amerykański DJ, twórca gangsta rapu oraz producent muzyczny. Do stworzenia nowej marki przydała mu się wiarygodność każdej z tych trzech ról. Warto dodać, że marka Beats by Dr. Dre niemal od razu stała się fenomenem kulturowym. Czytaj dalej „Beats by Dr. Dre”
Mistrzostwo
W mojej książce „Kod skuteczności” pisałem m.in. o tym, kiedy człowiek staje się prawdziwym ekspertem. Ścierają się tu dwa podejścia. Jedno z nich przypisuje człowiekowi genialność od urodzenia a drugie stawia na wytrwałą pracę i doskonalenie. Drugie podejście wydaje mi się bardziej realistyczne. To w jego ramach powstała koncepcja 10 lat lub 10 tysięcy godzin poświęconych na doskonalenie jednej umiejętności, które stanowią próg minimum dla każdego, kto chce być dobry w tym, czym się zajmuje.
„Kultura (organizacji) zjada strategię na lunch”
Kultura organizacji to wielki temat, ogromny. Chciałbym podkreślić jedną, chyba najważniejszą rzecz. Organizacje ewidentnie poświęcają więcej zasobów na zarządzanie operacyjne i strategię (pewnie w tej kolejności) niż na zarządzanie kulturą organizacji. Tymczasem „kultura zjada strategię na lunch” (cytat z jednego z filmów). Jako coś powstającego w naturalny sposób przez interakcję różnych osobowości, punktów widzenia i sposobów działania zawsze jest silniejszym mechanizmem od sztucznie stworzonych planów i strategii. Oto trzy krótkie filmy na ten temat.
Czytaj dalej „„Kultura (organizacji) zjada strategię na lunch””
Bad boy, bad girl
Nie można nie zauważyć, jak wiele osób chce uchodzić za niegrzecznego chłopca lub niegrzeczną dziewczynę (jednak wolę angielskie określenia bad boy i bad girl). To olbrzymi insight konsumencki wart grube miliony a może i miliardy. Temat jest tym bardziej wdzięczny, że realizacja potrzeby odbywa się niemal wyłącznie w warstwie symbolicznej. Czytaj dalej „Bad boy, bad girl”
Co drużyny NBA mówią o walce, stylu działania i pięknie?
Wiem, że pisanie w trakcie Euro 2012 o amerykańskiej koszykówce wygląda na celową prowokację, ale nic nie poradzę na to, że amerykańska liga zawodowej koszykówki NBA fascynuje mnie bardziej od jakichkolwiek innych rozgrywek sportowych. Czytaj dalej „Co drużyny NBA mówią o walce, stylu działania i pięknie?”
Błędne drogi do opisu osobowości marki
Czy zastanawiałeś się, dlaczego tak wiele marek ma zdefiniowaną osobowość, a gdy na nie spojrzeć to widać, że prawdziwej osobowości to one nie mają? Sytuacja, w której wszyscy znają narzędzie, a mimo to efekty jego stosowania są mizerne, jednoznacznie wskazuje, że coś jest nie tak. Postaram się wyjaśnić, co? Czytaj dalej „Błędne drogi do opisu osobowości marki”
Zabawa nazwami
Dlaczego w Polsce tak wiele nazw miejsc i okazji musi spełniać przede wszystkim rolę pomnika ku czci kogoś lub czegoś? Dlaczego zamiast nazw, które są łatwe do zapamiętania, ciekawe i przyjazne użytkownikowi mamy tak często nazwy monumenty o fatalnej funkcjonalności?
Jak powstają trendy?
Niemal wszystkie trendy mają dwie wspólne cechy:
1. Można zidentyfikować jeden moment, gdy dane zjawisko zaczęło się rozprzestrzeniać z ogromną dynamiką, jakiej nie miało wcześniej.
2. Za tą dynamiką stoi osoba lub osoby, które po angielsku nazywają się influencers (osoby o dużym wpływie na zachowanie innych). Czytaj dalej „Jak powstają trendy?”
Wartość jest w oku patrzącego
Uważam, że najważniejszym zadaniem marketingu jest tworzenie wartości. Wartość odbiorcy traktuję jako fundamentalną kategorię marketingową i najpewniejszą podstawę marki. Czasem marki może nie być lub może ona występować w postaci szczątkowej, ale odbiorca zawsze będzie w stanie określić wartość oferty. To będzie wartość subiektywna i tylko dla tej jednej osoby. Ale taka właśnie jest natura wartości. Każdy postrzega i ocenia ją inaczej.
Samouwielbienie
Nie znam się na personal brandingu, chociaż znam koncepcje Toma Petersa prezentowane m.in. w książce „Biznes Od Nowa”, które potem rozwinął w „The Brand You 50”. Ostatnio temat zrobił się popularny, bo ludzie chętnie posłuchają o tym, że są ważni. Koncepcje Petersa i choćby Godina prezentowane w „Linchpin” („Najmocniejsze ogniwo”) mają swoją wartość. Promują inwestowanie w swój kapitał rozumiany głównie jako bycie osobą rozpoznawalną, wyrazistą, jednoznaczną i niezastąpioną. Akurat Petersa i Godina rozumiem, bo obaj wskazują na pewien efekt końcowy, który faktycznie jest kuszący. Znam jednak nieco kulturę amerykańską i wiem, że konkretnych działań nie wolno bezkrytycznie przenosić na polski grunt.
Dla wszystkich, którym coś nie gra w narracjach
Marketing w dużej mierze polega na opracowywaniu narracji, które w atrakcyjnej emocjonalnie formie przekazują ważne racjonalnie znaczenie. Już samo to zdanie jest uproszczeniem, które, gdy jest zbyt duże, staje się kłamstwem. To jeden z problemów związanych z posługiwaniem się narracjami. Znakomicie upraszczają one sprawy i czynią ich zrozumienie łatwiejszym, ale także narzucają jedną interpretację, która nie musi być prawdziwa. Mieli i mają świadomość tego wszyscy wybitni propagandziści.
Czytaj dalej „Dla wszystkich, którym coś nie gra w narracjach”
Iluzja jednego czynnika sukcesu
Z tytułową iluzją spotykam się na każdym kroku. Większość książek, wypowiedzi medialnych, spotkań obfituje w argumenty przemawiające za wyższością jednego czynnika nad wszystkimi innymi w tłumaczeniu rynkowego sukcesu lub porażki. Te czynniki są różne, ale mają jedną cechę wspólną: niemal zawsze jest to jeden, ulubiony czynnik. Niestety, tak, jak perpetuum mobile jest tylko przyjemną iluzją, tak jeden magiczny czynnik sukcesu jest taką samą iluzją.
Inspiracje na Nowy Rok
Pierwszy tydzień nowego roku to dobry moment na inspiracje. Wybrałem kilka materiałów o różnych, także przewrotnych, spojrzeniach na proces twórczy, kreatywność i innowacyjność, które być może zainspirują do poszukiwania nowego, lepszego, ciekawszego, bardziej atrakcyjnego.
Dużo technologii, mniej magii
Nie jest żadnym odkryciem stwierdzenie, że Apple bez Jobsa to nie ta sama firma. Dobitnie pokazał to ostatni event, na którym prezentowane były nowości firmy. Długo wyczekiwaną premierę, nowego iPhone’a 4S, zaprezentował Phil Schiller odpowiadający w Apple za marketing produktowy.
Realizacja strategii miasta na poziomie doświadczenia
Styk strategii i jej realizacji jest newralgicznym miejscem. Bardzo trudno bezbłędnie wdrożyć strategię, a szczególnie trudno wdrożyć strategię promocji miasta, które jest znacznie bardziej złożonym bytem niż zwykły produkt. Czasem jednak udaje się znakomicie, tak jak robi to estoński Tallin.
Czytaj dalej „Realizacja strategii miasta na poziomie doświadczenia”
Kebab czyli grassroots marketing
Kebab wygrywa walkę o gusta Polaków w kategorii fast food. Dzielnie walczy z hamburgerem, pizzą i kurczakiem w różnej postaci. Ale to co jest najciekawsze, to że hamburger, pizza i kurczak są wspierane ogromnymi pieniędzmi korporacji a kebab nie.
O Bułgarach, ale czy tylko?
Jednym z zajmujących mnie zagadnień jest analizowanie przyczyn tego, że jedne narody są w stanie wykrzesać z siebie pomysły, na jakie nie stać innych. Dlaczego tak jest, że Amerykanie są tak innowacyjni a Duńczycy to mistrzowie designu? Z czego wynika wyrafinowanie Francuzów i samokontrola Japończyków? To duże pytania, które domagają się czegoś więcej niż uproszczonych odpowiedzi. Czasem jednak ktoś pokusi się o prostą diagnozę sytuacji i ta diagnoza jest trafna i inspirująca. Czytaj dalej „O Bułgarach, ale czy tylko?”
Mariaż religii i kultury w służbie marketingu
Temat mariażu religii i popkultury jest znacznie większy niż marketing, ale jest przykładem mieszanki, która na całym świecie sprzedaje mnóstwo produktów. Świat religii w swojej najatrakcyjniejszej postaci od dawna jest obecny w świecie komercji i, bądźmy szczerzy, czasem przeszkadza sprzedawać, ale znacznie częściej pomaga. Czytaj dalej „Mariaż religii i kultury w służbie marketingu”
Kody miejsc
Czasem miejsce potrzebuje nowej nazwy lub kodu. Funkcjonuje on w komunikacji nieoficjalnej jako określenie, które bardziej oddaje ducha miejsca, jego znaczenie lub po prostu jest bardziej cool od nazwy oficjalnej. Ameryka obfituje w takie określenia.