Koniec tożsamości Abercrombie & Fitch?

Abercrombie & Fitch to idealny przykład marketingowy: bardzo klarowna i wyrazista koncepcja marki, mocny przekaz, bezkompromisowe wdrożenie tożsamości marki, unikatowe podejście do sprzedaży i rekrutacji personelu oraz starannie zaplanowane doświadczenie klienta. Wygląda jednak na to, że to koniec tej marki w postaci jaką znamy. Czytaj dalej „Koniec tożsamości Abercrombie & Fitch?”

Manifest marketingowy

Mam świadomość, że marketing stoi na rozdrożu. Z jednej strony uległ fragmentaryzacji a z drugiej jest ważny jak nigdy wcześniej. Postanowiłem wyrazić w skondensowanej formie główne, moim zdaniem, zasady marketingu, aby zaproponować jego uporządkowaną wizję. Czytaj dalej „Manifest marketingowy”

Marketingowa kolonia

Gdy pracowałem w corporate identity, miałem gruntowne szkolenie z heraldyki. Gdy zaczynałem pracę w agencji reklamowej, intensywnie szkolono mnie nie tylko z planowania mediów, którym miałem się zajmować, ale także z przygotowywania ofert i prowadzenia prezentacji dla klientów. Gdy przeszedłem na stronę klienta, odebrałem systematyczny i wymagający trening z prowadzenia efektywnych spotkań z agencjami reklamowymi i PR, metod oceny ich propozycji oraz udzielania informacji zwrotnej. To były lata 90-te XX wieku. Czytaj dalej „Marketingowa kolonia”

Masz moją uwagę i co teraz?

Uwaga jest uważana za swoisty święty graal marketingu, a szczególnie komunikacji. Zdobycie uwagi jest kluczem do skutecznej promocji, a w konsekwencji sprzedaży. Tyle, że to dopiero pierwszy krok a nie koniec procesu. Czytaj dalej „Masz moją uwagę i co teraz?”

Koniec marketingowców?

Podobno słowo marketing coraz słabiej oddaje to, czym zajmuje się osoba pracująca jako marketingowiec. Gdy już protestowałem w myślach przeciwko tej (wynikającej z niezrozumienia istoty tej dyscypliny) tezie spojrzałem na swoją wizytówkę, na której nie ma nic o marketingu. A przecież uważam się za osobę zajmującą się właśnie marketingiem. Czytaj dalej „Koniec marketingowców?”

Głos klienta

Ileż to razy z nadzieją patrzyłem na projekty, badania i dokumenty opatrzone nazwą „Voice of the customer” (głos klienta), żeby z rozczarowaniem stwierdzić, że znów chodzi o syntetyczną segmentację, typologię zachowań, tabelki i mierniki, które pozwalają tak zarządzać marketingiem, żeby nie uwzględnić głosu klienta. Czytaj dalej „Głos klienta”

Maszynka do pieniędzy to nie model biznesowy

W ostatniej dyskusji o Empiku przy okazji kłopotów finansowych tej firmy pada m.in. argument, że to podły marketing zjadł tradycyjną koncepcję marki. Tymczasem marketing, i to wcale nie podły, jest w sercu tej dyskusji. Gdyby potraktować go rzetelnie, mógłby pokazać, co jest nie tak z Empikiem i co należy zmienić, żeby ta marka odżyła. Bo przecież cała dyskusja dotyczy tego, czym Empik ma być, a czym nie (tożsamość marki) i co ma oferować, a czego nie (propozycja wartości). Czytaj dalej „Maszynka do pieniędzy to nie model biznesowy”

Gdy brak zaufania zmienia rynki

Gdybyś miał wskazać najciekawszy rynek produktów w Hongkongu to co by to było? Biżuteria, zegarki, luksusowe ubrania, antyki? Mój trop także podążał w tych kierunkach dopóki nie zauważyłem czegoś dziwnego. Dlaczego na froncie każdej apteki jest wystawionych tak wiele puszek z odżywkami dla dzieci? Czytaj dalej „Gdy brak zaufania zmienia rynki”

Żadnej teorii?

W dobrym tonie jest stwierdzić coś takiego: „Nie będzie żadnej teorii, sama praktyka”. Ma to być obietnica tego, że wszystko, co zostanie powiedziane i zaprezentowane będzie miało najwyższą wartość praktyczną i tylko praktyczną. Nie będzie ględzenia o założeniach, różnych czynnikach kształtujących dane zjawisko, „jeśli tak, to tak” itp. Tylko czy to na pewno zaleta? Czytaj dalej „Żadnej teorii?”

1300 lat w tej samej rodzinie

Czas świąteczno-noworoczny wymaga czegoś innego niż zwykły wpis. Dlatego proponuję krótki, ale nastrojowy film o czymś, co po naszemu nazwalibyśmy pensjonatem (po japońsku ryokan), który jest własnością jednej rodziny od 1300 lat. Jest tu trochę o biznesie, trochę o przeżyciach i emocjach ludzi oraz dużo o filozofii życiowej. W sam raz na ten czas.

Czytaj dalej „1300 lat w tej samej rodzinie”

Tak należy przepraszać

Pisałem już o tym, jak powinny wyglądać przeprosiny. Obecnie problemem jest to, aby one w ogóle nastąpiły. Najczęściej mamy do czynienia z obroną przez atak (to skandal, że jestem atakowany, to spisek), zrzucaniem odpowiedzialności na innych (to nie ja, to oni), wykrętami (oj tam, oj tam), bagatelizowaniem sytuacji (nic takiego się nie stało), chowaniem głowy w piasek (nic nie wiem), udawaniem idioty (ale co takiego się stało?). Czytaj dalej „Tak należy przepraszać”

Reality check

Reality check to nic innego jak łapanie kontaktu z rzeczywistością, czyli uczynienie z rzeczywistości / prawdziwości / faktyczności kryterium oceny pomysłu. Jest ono szczególnie potrzebne tam, gdzie przedmiotem pracy jest idea i tam, gdzie ta idea powstaje w oderwaniu od rzeczywistego kontekstu jej funkcjonowania, np. za biurkiem, w arkuszu kalkulacyjnym, podczas prezentacji itp. Czytaj dalej „Reality check”

Dlaczego ludzie nie kupują wartościowych produktów i usług?

„To, co oferują niektórzy konkurenci to oszustwo. Ale przecież my oferujemy naprawdę dobre (czasem nawet najlepsze) produkty. Dlaczego ludzie ich nie kupują?”. Nie przesadzę, jeśli powiem, że przynajmniej kilkadziesiąt razy zdarzyło mi się słyszeć coś podobnego. Czytaj dalej „Dlaczego ludzie nie kupują wartościowych produktów i usług?”