Wojowniczka

Pisałem kiedyś o archetypie złego chłopca i złej dziewczyny. To ciekawy archetyp, ale jest też inny, znacznie powszechniejszy. To wojowniczka, kobieta, którą określa się jako przebojową, wiedzącą, czego chce i aktywnie, a czasem agresywnie dążącą do realizacji planów.

Oczywiście można sięgać do opowieści o Amazonkach, ale wystarczy wyjść na ulicę, aby naocznie przekonać się, że wojowniczek nam nie brakuje. Łatwo je poznać po następujących atrybutach:

  • pewny, skierowany prosto wzrok, w którym często widać lekką nutkę zacięcia,
  • łapanie kontaktu wzrokowego z innymi ludźmi, czasem „przeszywanie” wzrokiem,
  • pewny, sprężysty i energiczny chód,
  • wyprostowana sylwetka,
  • ubranie dość często stylizowane na uniformie lub pochodzące od jakiejś jego formy (mundurki korporacyjne, płaszcze, kurtki militarne) – w końcu to zbroja wojowniczki,
  • „wojowniczy” makijaż podkreślający determinację i gotowość na konfrontację,
  • obuwie wskazujące na pewność siebie, wręcz władczość (dominuje wysoki obcas),
  • fryzura sugerująca „gotowość bojową”, np. gładkie zaczesanie lub kuc z tyłu,
  • dodatki dodające powagi i prestiżu, np. teczka, okulary, itp.

Wojowniczka to kobieta, która podchodzi do życia jak do walki. Nie jest jej obca konkurencja, budowanie swojej pozycji społecznej, stałe porównywanie się z innymi oraz różne formy konfrontacji. Wojowniczka często kryje się za określeniami twardzielka, „fighterka”, „baba z jajami”. Zawsze ma jakiś cel do realizacji i kogoś lub coś do pokonania na drodze do niego. Najbardziej nie lubi bezsilności, poddawania się, uległości i utraty kontroli nad sytuacją. Bycie obiektem ataktu niekoniecznie wojowniczkę martwi, bo pozwala jej wykazać się twardym charakterem, w efekcie czego może się nawet wzmocnić. Nie należy więc jej zbytnio wierzyć, gdy mówi, że męczy ją to, że wszystko jest przeciwko niej. Przeciwności ją wzmacniają.

Co można zaoferować wojowniczce? Wszystko to, czego można użyć do budowania silnej pozycji, prestiżu i tworzenia wizerunku poważnej, gotowej do konfrontacji osoby. Kosmetyki, ubrania i akcesoria pozwalają budować wizerunek. Ale rynek ofert dla wojowniczek na tym dopiero się zaczyna. Odpowiednio wyglądająca i zachowująca się wojowniczka to ostatnie stadium procesu, który zaczyna się od odpowiedniego przygotowania. Wojowniczka żyje w stresującym świecie i musi się regenerować. Wszelkiego typu spa, zabiegi pielęgnacyjne, wypady regeneracyjne, strawa intelektualna w postaci produktów kultury i sztuki dobrze tę funkcję realizują. Prestiż daje odpowiedni samochód, odpowiedni dom lub mieszkanie w odpowiedniej lokalizacji. Poczucie pewności siebie dają niektóre formy edukacji, np. studia MBA lub inny, nieszablonony kierunek, silnie rozwinięte kompetencje w ramach jakiegoś hobby oraz wysoka pozycja towarzyska.

Wojowniczka niekoniecznie musi korzystać ze wszystkich dostępnych jej możliwości, ale musi mieć te możliwości, bo to daje jej poczucie kontroli. Są jeszcze specyficzne formy aktywności, które pozwalają wojowniczce doświadczać swojej mocy, np. strzelanie, uprawianie sztuk walki, szybka jazda samochodem, jazda konno, itp.

Kluczem w dotarciu do wojowniczki jest zrozumienie, że musi ona mieć poczucie zwycięstwa. Gdy to, co oferujesz pozwala czuć się jak zwycięzca, wojowniczka może zostać Twoim klientem.

2 komentarze do “Wojowniczka”

  1. Jacek, ciekawym jest w/w opis. Sam zetknąłem się nie raz z taką postawą kobiet. Pojawia się przy nich często pytanie: „Jak do nich podejść, rozmawiać?”. Z mojego doświadczenia wynika jedno, uznanie ich jako kobiet. Stanowczy komplement i zauważenie ich rzeczywistej delikatności – pod zbroją wojowniczki, często kryje się delikatna kobieta. Zauważanie tego i pielęgnacja bardzo ładnie rozbraja wojowniczkę i tworzy z niej fajnego człowieka i kompana do rozmów.
    Czyż nie?

    1. Rafał, prezentowane tu podejście jest marketingowe. A skoro jest marketingowe, to najprostszym wyjściem byłoby zapytanie samych wojowniczek, jak z nimi rozmawiać? Dużo kłopotów rodzi się stąd, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, tylko tworzą teorie na swój temat „z oddalenia”. Potem każda ze stron czuje się nierozumiana. Moim zdaniem pierwszym krokiem jest unikanie wartościowania tych, którzy nie są tacy jak my jako gorszych.

Możliwość komentowania została wyłączona.