Jak pożyczać zainteresowanie?

W dawnej szkole reklamy posiłkowanie się czymś lub kimś bardziej znanym od siebie nazywało się „pożyczonym zainteresowaniem” (borrowed interest). Nazwa jest niezwykle trafna, bo faktycznie jest to pożyczanie zainteresowania skierowanego na coś bardziej znanego lub bardziej interesującego. Czytaj dalej „Jak pożyczać zainteresowanie?”

Niezrozumienie własnego pozycjonowania

W historii niektórych marek można zidentyfikować momenty, gdy zachowywały się one wbrew swojemu pozycjonowaniu, niejako sabotując same siebie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy bywa niezrozumienie faktycznego pozycjonowania marki. Czytaj dalej „Niezrozumienie własnego pozycjonowania”

Marki opowiadające (swoją) prawdę

Jaką prawdę opowiada Twoja marka? W rzeczywistości kulturowej ścierają się idee. Te idee są interpretacjami rzeczywistości, które próbują nadać jej znaczenie. Desperacko potrzebujemy znaczenia. Znaczenie wynika z prawdy, bo kto chciałby żyć w oparciu o fałsz? Stąd niektóre marki walczą o swoją wersję prawdy. Czytaj dalej „Marki opowiadające (swoją) prawdę”

Przejęzyczenie jako forma lokowania marki

W jednym z programów telewizji kanadyjskiej, poświęconemu prezentacji modowych akcesoriów dla kobiet, jedna z dwóch prowadzących przejęzyczyła się i zamiast Campbell shoes (chodziło zapewne o buty marki Jeffrey Campbell) powiedziała Campbell Soup (powszechnie znana na kontynencie amerykańskim marka zup i przetworów spożywczych). Czytaj dalej „Przejęzyczenie jako forma lokowania marki”

Archetyp marki – wdrożenie

Archetypy nie są zwykłymi symbolami, które działają tak jak np. logotypy. To głębokie programy kulturowe, które wymagają zarządzania znaczeniem, stylem, charakterem marki w subtelny, ale zdecydowany sposób. Archetypu nie wdraża się bezpośrednio na zasadzie „jeżeli archetyp ma to oznaczać, to dokładnie to należy zakomunikować”. Odbiór archetypu odbywa się na podstawie wskazówek ukrytych w opowieściach, symbolice oraz roli, jaką marka zechce pełnić w życiu konsumentów. Czytaj dalej „Archetyp marki – wdrożenie”

Koniec tożsamości Abercrombie & Fitch?

Abercrombie & Fitch to idealny przykład marketingowy: bardzo klarowna i wyrazista koncepcja marki, mocny przekaz, bezkompromisowe wdrożenie tożsamości marki, unikatowe podejście do sprzedaży i rekrutacji personelu oraz starannie zaplanowane doświadczenie klienta. Wygląda jednak na to, że to koniec tej marki w postaci jaką znamy. Czytaj dalej „Koniec tożsamości Abercrombie & Fitch?”

Koniec marketingowców?

Podobno słowo marketing coraz słabiej oddaje to, czym zajmuje się osoba pracująca jako marketingowiec. Gdy już protestowałem w myślach przeciwko tej (wynikającej z niezrozumienia istoty tej dyscypliny) tezie spojrzałem na swoją wizytówkę, na której nie ma nic o marketingu. A przecież uważam się za osobę zajmującą się właśnie marketingiem. Czytaj dalej „Koniec marketingowców?”

Maszynka do pieniędzy to nie model biznesowy

W ostatniej dyskusji o Empiku przy okazji kłopotów finansowych tej firmy pada m.in. argument, że to podły marketing zjadł tradycyjną koncepcję marki. Tymczasem marketing, i to wcale nie podły, jest w sercu tej dyskusji. Gdyby potraktować go rzetelnie, mógłby pokazać, co jest nie tak z Empikiem i co należy zmienić, żeby ta marka odżyła. Bo przecież cała dyskusja dotyczy tego, czym Empik ma być, a czym nie (tożsamość marki) i co ma oferować, a czego nie (propozycja wartości). Czytaj dalej „Maszynka do pieniędzy to nie model biznesowy”

Unmarketing, czyli nie uprawiaj marketingu

Może wydawać się to paranoją, ale jednym z dzisiejszych trendów uprawiania marketingu jest nawoływanie do jego nieuprawiania tzn. świadomej rezygnacji z instrumentarium marketingowego i po prostu robienie swojego. Taki sposób myślenia i działania jest mi bardzo bliski. Czytaj dalej „Unmarketing, czyli nie uprawiaj marketingu”