Idea pozwala umieścić markę w świadomości, ale nie jest głównym czynnikiem sukcesu marki

Każdy brak równowagi nie służy sprawie. Przykładem takiej nierównowagi w marketingu może być obsesja na punkcie centralnej idei marki. O ile idea marki jest czymś istotnym, to warto jej przywrócić właściwe proporcje w odniesieniu do innych elementów procesu budowy marki. Czytaj dalej „Idea pozwala umieścić markę w świadomości, ale nie jest głównym czynnikiem sukcesu marki”

21 powodów, dla których zarządzanie doświadczeniem klienta ma przyszłość

Nie wiem, ile razy trzeba to powiedzieć, żeby zostało zrozumiane. Doświadczenie klienta to wyłącznie jego perspektywa, proces i emocje a nie zestaw najbardziej seksownych wskaźników, raportów z badań satysfakcji ani wywiadów. Klient nie reaguje w oparciu o zestaw zagregowanych wskaźników. Reaguje na bodźce tu i teraz, a jego pamięć tej reakcji, która jest podstawą wyliczania wskaźników, jest podatna na zniekształcenia. Czytaj dalej „21 powodów, dla których zarządzanie doświadczeniem klienta ma przyszłość”

SERM w Koszykach

Przy okazji rewitalizacji Hali Koszyki w Warszawie rozpętała się dyskusja o tym, jaki charakter powinny mieć podobne miejsca. Dominują dwie perspektywy. Według pierwszej Koszyki to udany przykład nadania nowej formuły staremu miejscu. Według drugiej to, co stało się z Koszykami to zdrada pierwotnej idei hali targowej, w której handluje się płodami ziemi i innymi artykułami spożywczymi. Czytaj dalej „SERM w Koszykach”

Story zamiast strategii

Strategiczny storytelling, storytelling wizjonerski, storytelling przywódczy – namnożyło się zachęt do snucia opowieści. Coraz częściej storytelling jest interpretowany jako substytut strategii. Nie umiemy określić celów rynkowych i sposobów ich realizacji, to chociaż sobie pobajamy. Czytaj dalej „Story zamiast strategii”

Twoi klienci kupują także inne marki

Każdy, kto średnio uważnie przyjrzy się danym z badań typu U&A, najlepiej prowadzonych regularnie, zauważy, że nabywcy jego marki sięgają także po inne marki w tej samej kategorii produktów i usług. Patrząc chłodnym okiem, nie ma w tym nic dziwnego, ale duma cierpi. Jak to? Po tych wszystkich promocyjnych przekupstwach, zaawansowanym profilowaniu psychograficznym i zachwycaniu contentem w social media oni nadal nie są lojalni? Są, ale nie tak, jakby chciał prawie każdy marketer. Czytaj dalej „Twoi klienci kupują także inne marki”

Poddaj się reklamie, bo niszczysz nam model biznesowy

W ubiegłym roku PageFair i Adobe opublikowali raport o blokowaniu reklam w internecie. Okazało się, że Polska jest jednym z liderów zestawienia i z wynikiem 35% wszystkich internautów, którzy używają oprogramowania blokującego reklamy, zajmuje drugie (po Grecji) miejsce w Europie i jedno z czołowych na świecie. Czytaj dalej „Poddaj się reklamie, bo niszczysz nam model biznesowy”

Marketing luksusu czy antymarketing?

Jeżeli ktoś rozumie marketing jako odpowiadanie na zidentyfikowany popyt, to marketing luksusu może takiej osobie dostarczyć sporego bólu głowy. Jego zasady są zgoła odmienne od marketingu dóbr i usług, który jest „zmuszony” gonić za trendami, kapryśnymi oczekiwaniami i zachciankami klientów. Czytaj dalej „Marketing luksusu czy antymarketing?”

Marketingowe coś za coś

Im nabywcy więcej wiedzą, albo przynamniej łatwo mogą się dowiedzieć, tym trudniej uprawiać z nimi grę w „coś za coś”. Typowe przejawy tej gry to, na przykład, kosmetyk, który pięknie się prezentuje, ale który ma kontrowersyjny skład, czy mieszkanie w ładnej okolicy, która jest fatalnie skomunikowana z resztą miasta. Dziś łatwiej jest dokonywać ocen w oparciu o bardziej kompletne listy kryteriów i takie trade-offy są coraz trudniejsze do ukrycia przez jednych i akceptacji przez drugich. Czytaj dalej „Marketingowe coś za coś”

Magiczne cokolwiek

Atrybut magiczności robi furorę i nie tylko u nas. Mamy Magiczne Podlasie, Magiczne Roztocze, Magiczne Bieszczady i Magiczny Kraków. Wpisanie w YouTube frazy „magiczne miasto” skutkuje listą filmików o takich miastach jak: Szydłowiec, Łódź, Toruń, Zabrze, Radom, Szczecin… wszystko zależy od tego, jak głęboko chcemy eksplorować wyniki. W skali globalnej po magiczność chętnie sięgają Indie, Kolumbia, Irlandia. Czytaj dalej „Magiczne cokolwiek”

Twórz połączenia

Rozmawiając z ekspertem od bardzo atrakcyjnej części Beskidów i Pogórza usłyszałem takie zdanie: „Jak to możliwe, że ktoś odwiedzający jedną atrakcję nie trafia do drugiej, która leży 6 km od tej pierwszej?” Odpowiedź leży w tworzeniu połączeń, które konstruują ofertę-system a nie ofertę-punkt. Czytaj dalej „Twórz połączenia”

Zaangażuj emocje bo Cię o to proszę

Mamy do czynienia z ciekawą modą odwoływania się do emocji przez ich bezpośrednie wywołanie. „Włącz emocje” staje się popularnym sposobem odwołania do ludzkiej emocjonalności. Czy jednak ktoś tu nie pomylił porządków? Czytaj dalej „Zaangażuj emocje bo Cię o to proszę”

Dlaczego digital marketing to nie cały marketing?

Powiedzieć, że digital marketing to cały marketing to jakby powiedzieć, że cały transport publiczny to metro. Metro jest fajne, ale ludzie nadal jeżdżą autobusami, tramwajami, trolejbusami i chodzą pieszo. Są ci, którzy nie mają obok siebie metra i dlatego z niego nie korzystają. Są ci, którzy lubią swój zwyczajowy sposób przemieszczania się i są mu wierni. W końcu są zwolennicy transportu naziemnego, bo lubią widzieć, co dzieje się wokół nich. Czytaj dalej „Dlaczego digital marketing to nie cały marketing?”

Argumenty siły

Zwolennicy wyrafinowanego marketingu opartego na finezji formy i głębi treści nie lubią myśleć, że przekaz oparty na argumencie siły może być skuteczny. Niestety, wiele badań oraz praktyka nie potwierdzają tego życzenia. Trudno mówić o skuteczności komunikacji ignorując charakterystykę odbiorcy, bo nie do każdego dotrze każdy przekaz. Ale z całą pewnością argumenty siły działają. Czytaj dalej „Argumenty siły”

Innowacyjność a la Tesla i a la Edison

Dwaj wynalazcy i innowatorzy, Tesla i Edison, są powszechnie uznawani na geniuszy. Każdy z nich miał jednak inną metodę pracy. Obaj panowie odnosili się z lekceważeniem do sposobu pracy konkurenta niejednokrotnie wprost go dyskredytując. Moim zdaniem obaj prezentowali cenne, chociaż odmienne, podejścia do innowacyjności. Czytaj dalej „Innowacyjność a la Tesla i a la Edison”