Marki opowiadające (swoją) prawdę

Jaką prawdę opowiada Twoja marka? W rzeczywistości kulturowej ścierają się idee. Te idee są interpretacjami rzeczywistości, które próbują nadać jej znaczenie. Desperacko potrzebujemy znaczenia. Znaczenie wynika z prawdy, bo kto chciałby żyć w oparciu o fałsz? Stąd niektóre marki walczą o swoją wersję prawdy.

Gdy zajmujesz się tylko tworzeniem i promowaniem produktów lub usług, to nie proponujesz żadnej wersji prawdy. Bo jaka prawda o życiu może się kryć na stwierdzeniem, że kilogram bananów kosztuje tym tygodniu kwotę X? Bez prawdy można się obejść, ale konkuruje się ciężko.

Gdy wkraczasz do świata idei, zaczynasz ludzi przekonywać do czegoś więcej niż produkty i usługi. Zaczynasz proponować swoją interpretację świata ubraną w idee i ideologie. Sukces zależy od tego, ile osób uda Ci się przekonać do tej interpretacji tzn. dla ilu stanie się ona ich prawdą? Można kupić coś w Muji, bo jakiś produkt wyjątkowo nam się spodoba, ale można też świadomie kupować w Muji tylko to, co niezbędne podzielając filozofię tej marki-nie marki. A filozofia Muji mówi, że świat tonie w śmieciach, konsumujemy za dużo a marki wspierają ten nadmierny konsumpcjonizm. Dlatego należy stawiać na rzeczy niezbędne, trwałe i najlepiej nie popisywać się marką. Stąd na produktach Muji nie ma logotypu. Taka filozofia łatwo może stać się osobistą postawą wyznaczającą styl życia, a tym samym stać się osobistą prawdą.

Niektóre marki mają swój punkt widzenia. Nie starają się (za cenę nijakości) płynąć z nurtem, żeby nikogo nie urazić. Może nie chcą celowo nikogo do siebie zrazić, ale na pewno chcą silnie podkreślić swój punkt widzenia, jak Dove z prawdziwym pięknem, jak Abercombie & Fitch z byciem cool nastolatkiem, jak The Body Shop z wyrzeczeniem się okrucieństwa wobec zwierząt.

Czy posiadanie swojego punktu widzenia na coś więcej niż asortyment i promocja nie jest zbyt ryzkownym postawieniem wszystkiego na jedną kartę? Nie tyle jest to postawienie na jedną kartę, ile na jakąś kartę. Sposobów wzbogacenia jednomyślnej i zdecydowanej marki (żeby trafiała do wielu odbiorców) jest wiele. Sposobów ożywienia marki nijakiej nie ma tak wiele. Bo ile ciekawości i emocjonalnego poruszenia można wywołać kolejną promocją lub nowym sposobem ustawienia produktów na półce?