Wolę wizję od doświadczenia

Wszyscy pracodawcy, a za nimi headhunterzy, najwyżej cenią doświadczenie. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Ja jednak cenię najbardziej coś innego. I będę się upierał, że w dzisiejszych czasach to dużo istotniejszy składnik sukcesu w marketingu niż doświadczenie. Nazywam to wizją.

Doświadczenie to nic innego jak znajomość sytuacji, typowych problemów i ich rozwiązań oraz różnych wyjątków od typowych sytuacji. Doświadczenie daje swobodę poruszania się w skomplikowanym otoczeniu i perspektywę wielu możliwości. Ale druga strona doświadczenia to zawężenie tej perspektywy do znanych rozwiązań. Doświadczenie to także kierowanie się schematami i sztuczne dopasowywanie napotkanego problemu do znanych rozwiązań. W końcu doświadczenie to rozleniwienie. Doświadczenie może dawać poczucie, że już się wszystko widziało i zna się wszystkie problemy i ich rozwiązania. Stąd jest już bardzo krótka droga do demotywacji.

Dzisiaj schematy, gotowce, wyćwiczone modele sprawdzają się znacznie słabiej niż dawniej. Dziś potrzeba świeżych pomysłów, nieszablonowych rozwiązań oraz determinacji w ich realizacji. Dlatego wolę ludzi z wizją: takich, którzy potrafią spojrzeć świeżym okiem na sytuację, zrobić krok lub dwa do tyłu i zacząć od początku z nowym pomysłem. Ale bardzo ważne jest, aby nie były to osoby zdolne wyłącznie do tworzenia wizji, ale takie, które mają ogromną motywację do realizacji swoich pomysłów. Determinacja jest kluczowa. Nie może jej zabraknąć.

Są dwa typy osób starających się o pracę: takie, którym zależy na otrzymaniu zatrudnienia i takie, którym zależy na odniesieniu sukcesu w pracy. Ci pierwsi osiągają swój cel w momencie otrzymania pracy, natomiast dla tych drugich jest to zaledwie pierwszy krok. Maksymalnym osiągnięciem dla tych pierwszych będzie rzetelne wykonywanie pracy, co z mojego punktu widzenia, jest stanowczo za mało. Ci drudzy będą dążyć do zrobienia czegoś swojego i o ile nasze wizje się spotkają, to mogą być idealni współpracownicy.